Całkiem niedawno poproszono mnie o przetestowanie dzbanka filtrującego wodę Aquaphor ONYX .
- Dlaczego nie? - pomyślałam. Tak dzbanek trafił w moje ręce.
Po przetestowaniu produktu, z czystym sumieniem mogę go Wam polecić. Poniżej przedstawiam Wam moje spostrzeżenia.
Pierwsza rzecz, która mnie w nim urzekł, to jego piękny opływowy kształt. Dzięki swojemu wyglądowi stał się ozdobą naszej kuchni. Do dzbanka dołączono filtr magnezowy, który poza zatrzymywaniem niepożądanych substancji znajdujących się w wodzie wodociągowej, dodatkowo wzbogaca ją w magnez. Wkład wystarcza do przefiltrowania około 200 litrów wody.
Jeśli chodzi o techniczne rozwiązania. Spodobał mi się dzióbek, z którego woda nie kapie i nie ścieka oraz wskaźnik zużycia filtra umieszczony na pokrywce dzbanka.
Na opakowaniu widnieje informacja, że pojemność dzbanka Aquaphor ONYX to 4.2 l, jednak po umieszczeniu pojemnika z filtrem, mieści on w sobie około 2 l wody. Nie jest to dla mnie wielka wadą. Myślę, że gdyby wody było więcej, byłby on ciężki, a dziecko miałoby problem z samodzielnym nalaniem sobie wody.
Przy okazji pamiętajmy, że woda to główny budulec naszego ciała. Jednym z jej zadań jest usuwanie z naszego ciała toksyn, dlatego fajniej jeśli jest ona faktycznie pozbawiona fenoli, chloru, czy metali ciężkich.
Wodę z dzbanka Aquaphor ONYX możesz używać do gotowania, możesz pić czystą wodę z dzbanka. Natomiast ja, postanowiłam, że przy okazji przygotuję sobie pyszny napój, który przypomniał mi troszkę o lecie.
Do butelki wrzuciłam truskawki, plastry cytryny i świeże liście mięty. Zalałam wodą z dzbanka Aquaphor ONYX, poczekałam, aż wszystko się "przegryzie", by ostatecznie delektować się domową wodą miętowo-owocową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz