W niedzielę dość często wypiekam ciastka, które nadają się do przechowywania przez kilka dni, tak żebym miała odpowiedni zapas "czegoś do kawy" na cały tydzień, a przynajmniej na jego część. Ponieważ w szafie miałam paczkę kokosowych wiórek postanowiłam przygotować sobie chrupiące kokosanki. Padło na ciasteczka w wersji Doroty Świątkowskiej, na które przepis jakiś czas temu znalazłam w internecie. Początkowo trochę się ich bałam, wydawały mi się "łatwopalne", ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a mojej kuchni nie spowiły kłęby czarnego dymu, wydobywającego się z piekarnika. Kokosanki wyszły smaczne i chrupiące, choć bardzo słodkie, jednorazowo jestem w stanie zjeść tylko dwie, no może trzy :) Fajnie smakują z kleksikiem żurawinowej konfitury.
Składniki:
- 2 jajka,
- 3/4 szklanki drobnego cukru,
- 200 g wiórków kokosowych.
Wykonanie:
1. Oddzielam żółtka od białek. Białka ubijam na sztywna pianę. Następnie wciąż miksując dodaję po łyżce cukru. W konsekwencji otrzymuję puszystą, świecącą i gęstą pianę.
2. Wciąż miksując dodaję po jednym żółtku.
3. Do gotowej masy wsypuję wiórki kokosowe i całość mieszam dokładnie łyżką.
4. Blachę wykładam papierem do pieczenia, a następnie za pomocą łyżki formuję ciastka.
5. Blachę wkładam do nagrzanego do 180 st. C. piekarnika. Piekę ok. 15 minut.
Żródło: http://www.mojewypieki.com/post/kokosanki-przepis-ii
Idealna alternatywa dla słodyczy w formie batonów i cukierków. Dziś spróbuję je upiec. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń