Nie smak, chociaż jest nieziemski, ale nazwa sprawiła, że postanowiłam upiec to niezwykle ciekawe ciasto. Usta Mariana... brzmi jak tytuł romansu z czasów głębokiego PRL-u. Gdy pomyślę o "Ustach Mariana" przed oczami pojawia mi się uśmiechnięty Marian Paździoch, czy chociażby Marian z kabaretu Koń Polski.
Usta Mariana to pyszne ciasto czekoladowe z biszkopcikami przełożonymi konfiturą. Na wierzchu znajduje się gruba warstwa lekkiego kremu budyniowego i jak to jest w przypadku mojego ciasta, białej czekolady.
Składniki:
Ciasto:
- 0,5 szklanki mleka,
- kostka masła (200g),
- 5 łyżek kakao,
- szklanka cukru,
- 4 jajka,
- szczypta soli,
- 2 szklanki mąki,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- biszkopty - około 1,5 opakowania,
- słoik ulubionego dżemu, ja akurat wybrałam truskawkowy.
Krem:
- 2 opakowania budyniu,
- 3 szklanki mleka,
- jeśli budyń jest bez cukru - 4-5 łyżeczek cukru,
- 0,5 kostki miękkiego masła.
Dodatkowo: polewa czekoladowa
Wykonanie:
Zanim przystąpię do robienia ciasta przygotowuję budyń. W tym celu wlewam do garnka dwie szklanki mleka i gotuję. W pozostałym mleku (1 szklanka) rozpuszczam 2 opakowania budyniu wraz z dodatkiem cukru jeśli budyń go nie zawiera. Do gotującego się mleka wlewam mleko z rozpuszczonym budyniem i energicznie mieszam do momentu, aż budyń zgęstnieje. Gotowy budyń odstawiam, musi teraz ostygnąć.
Ciasto:
1. Masło tnę na drobne kawałki i topię w rondelku na wolnym ogniu. Ważne żeby się nie przypaliło. Do roztopionego masła dodaję mleko, cukier i kakao. Podgrzewam do czasu, aż cukier całkowicie się rozpuści. Mieszaninę studzę.
2. Mąkę mieszam z proszkiem do pieczenia. Zabieram się za jajka. Oddzielał żółtka od białek. Do białek dodaję szczyptę soli i ubijam na sztywną pianę. Żółtka dodaję do wystudzonej kakaowej masy i dokładnie miksuję na najwolniejszych obrotach. Masę dalej miksuję i dodaję po łyżce mąki z proszkiem do pieczenia.
3. Biszkopty, po dwa sklejam ze sobą za pomocą dżemu (smaruję płaską część jednego biszkopta i przyklejam do niego, również płaską częścią, drugi). Biszkopty układam na wyłożonej papierem blaszce.
4. Biszkopty zalewam ciastem czekoladowym i wkładam do piekarnika nagrzanego do temp. 180 st. C. Piekę ok. 40 minut.
5. Krem. W czasie gdy ciasto się piecze, ja zabieram się za budyniowy krem. Do miski wrzucam miękkie masło i miksuję do uzyskania puszystej masy. Do odpowiednio ubitego masła dodaję po łyżce ostudzonego budyniu ("kożuch" lub jak toś woli "flak" z wierzchu budyniu wyrzucam, żeby nie utworzyły się obrzydliwe grudki). Całość dokładnie miksuję.
6. Na wystudzonym cieście kładę warstwę kremu, polewam białą czekoladą i gotowe.
Nazwę ma faktycznie wyjątkową to ciacho ;)
OdpowiedzUsuńCiacho w sam raz dla mojego Taty ;) :D
OdpowiedzUsuń