poniedziałek, 4 grudnia 2017

Bułeczki czosnkowe z ziołami i serem

Ponieważ moje dziecko uwielbia czosnkowe bułeczki postanowiłam zrobić mu przyjemność i upiekłam mu je na śniadanie. Nie po raz pierwszy  skorzystałam z przepisu Doroty Świątkoweskiej i tym razem również się nie zawiodłam. Co prawda zmieniłam nieco rodzaj użytych przypraw i gatunek sera, ale wyszły i tak całkiem nieźle. Buły według poniższej receptury są miękkie i puszyste, a przy tym bardzo aromatyczne. Polecam wszystkim miłośnikom czosnku :)


Składniki:
Cisto:
  • 2 i 2/3 szklanki mąki pszennej
  • pół szklanki ciepłego mleka
  • pół szklanki ciepłej wody
  • 1/4 kostki masła (50 g)
  • 3/4 łyżeczki soli
  • pół łyżeczki cukru
  • 1/5 kostki drożdży (20 g)
  • 4 ząbki czosnku
  • 0,5 łyżeczki suszonego oregano
  • 0,5 łyżeczki zmiażdżonych ziaren kolendry
  • 0,5 łyżeczki suszonego lubczyku
Dodatkowo:
  • tarta mocarella i białko jaja kurzego
Wykonanie:
1. Zaczynam od przygotowania zaczynu. Podgrzewam mleko i wodę, które następnie przelewam do miseczki. Dodaję cukier i pokruszone drożdże. Pozostawiam pod przykryciem w ciepłym miejscu na około 15 minut.

2. Masło roztapiam w rondelku i pozostawiam, żeby przestygło, a w tym czasie do miski przesiewam mąkę, dodaję sól i przyprawy. Następnie wlewam wyrośnięty zaczyn i wyrabiam ciasto. Pod koniec dodaję przestudzony tłuszcz i wyrabiam (Jeśli tłuszcz nie będzie się wchłaniał, dodaj odrobinkę mąki). Miskę z ciastem przykrywam bawełnianą ściereczką i pozostawiam w ciepłym miejscu na ok. 1,5 godziny.

3.  Wyrośnięte ciasto ponownie zagniatam i formuję z niego bułeczki (okrągłe, podłużne - według uznania), które układam na blaszce, a następnie przykrywam ściereczką i pozostawiam w ciepłym miejscu na ok. 30 minut. 

4. Wyrośnięte bułki smaruję białkiem i układam na nich starty ser. Piekę w temperaturze 220 st. C. przez ok 20 minut.



sobota, 25 listopada 2017

Lukier królewski

     Święta zbliżają się wielkimi krokami. Wiem, wiem...do wigilii został jeszcze miesiąc, ale czas niestety zleci szybciej niż bym sobie tego życzyła. Dlatego już teraz zaczynam planować ten miły czas, żeby nie przerodził się on w bezsensowną nerwową bieganinę. Udało mi się nawet kupić kilka upominków dla dzieciaków, które ukryłam głęboko w szafie. Co niektórzy domownicy wierzą jeszcze w Gwiazdora :) i niech tak zostanie, jak najdłużej.  
      Wracając do świątecznego menu. To, co na 100 % znajdzie się na moim wigilijnym stole, to pierniki. Zawsze piekę kilka wersji tych aromatycznych ciasteczek. Poza tym, że bardzo nam smakują, są wspaniałą ozdobą  stołu. Mogą również posłużyć jako dodatek do gwiazdkowych prezentów. Wystarczy je wtedy pięknie polukrować, zawinąć w celofan i przewiązać kolorową wstążką.  Kilka pierniczków znajdzie się również na bożonarodzeniowym drzewku i będą cieszyły nasze oczy, dopóki nie wyje ich jakiś łakomczuch.
      Najlepszy, w moim odczuciu, do  dekorowania pierniczków jest lukier królewski. Nie spływa, świetnie się rozprowadza, a do tego ma przepiękny biały kolor, dzięki czemu wspaniale prezentuje się na świątecznych wypiekach, dodając im swojego rodzaju szlachetności. 



Składniki:
  • białko z jednego jaja
  • szklanka cukru* 
  • kilka kropli soku z cytryny

Wykonanie:  

Białko, sok z cytryny i przesiany cukier łączę ze sobą w mikserze. Robię to na najniższych obrotach, tak żeby do lukru nie dostało się za dużo powietrza.
* To ile cukru dokładnie dodasz w dużej mierze zależy od białka. Jajka mają różną wielkość, a i białko nie w każdym jajku wygląda tak samo. Czasem jest bardzo gęste innym razem jest bardziej rozwodnione, dlatego cukier dodawaj do białka stopniowo, aż do momentu uzyskania pożądanej, dość gęstej, konsystencji. Lukier nie może się rozpływać, w przeciwnym wypadku wzór się rozmaże. Jeśli będzie zbyt rzadki, dodaj jeszcze trochę cukru pudru i zmiksuj. 

piątek, 24 listopada 2017

Pierniczki kakaowe

Tak, tak, to już czas na zmagania z piernikami. Pewnie w tym roku upiekę je w kilku wersjach.  Tym razem czekoladowe, znalezione na blogu Doroty Świątkowskiej. Dodałam jednak kilka zmian od siebie i wyszły też całkiem nieźle. Warto je upiec kilka tygodni przed świętami, ponieważ potrzebują czasu na to, żeby zmięknąć. Ze względu na ciemny kolor, świetnie nadają się jako podstawa pod lukier królewski. Pięknie ozdobione, będą wspaniale prezentować się na bożonarodzeniowym stole. Ja z pewnością dodam kilka do stroika, który postawię na wigilijnym stole.





Składniki:
  • 3 i 1/3 szklanki mąki pszennej
  • 0,5 szklanki kakao
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki startego cynamonu
  • łyżeczka startego imbiru (suszonego)
  • dwa starte goździki
  • 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
  •  0,5 łyżeczki ziela angielskiego
  •  szczypta zmielonego pieprzu
  • szczypta soli
  • 180 g masła
  • 3/4 szklanki płynnego miodu (ok. 50 g)

Wykonanie:
1. W garnku rozpuszczam na małym ogniu: masło, miód i połamaną czekoladę. Odstawiam do przestudzenia (ma być lekko ciepła).

2. Wszystkie sypkie składniki, czyli: przesianą mąkę, cukier puder, sodę, przyprawy i sól wsypuję do miski. Dodaję jajko i ciepłą masę.  Całość dokładnie miksuję. Lepką masę przekładam do mniejszej miski, którą szczelnie owijam folią i wkładam do lodówki na 2 godziny. Po schłodzeniu ciasto nie będzie już tak klejące i łatwiej się rozwałkuje.

3. Ciasto wyciągam z lodówki porcjami. Rozwałkowuję na cienki placek na blacie wysypanym mąką. Wycinam wybrane kształty i układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę ok. 10 minut w 180 st. C.

niedziela, 19 listopada 2017

Kruche ciastka korzenne

Jesienią, rok w rok, dopada mnie ochota na korzenne ciasteczka. W naszym domu lubimy je wszyscy. Najbardziej smakują nam z kubkiem gorącej herbaty, w której je zamaczamy, a następnie szybko pakujemy do buzi. Nie są one wybitnie słodkie, więc jeśli chcesz możesz zwiększyć ilość cukru.







Składniki:
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 0,5 szklanki cukru
  • 200 g zimnego masła
  • 3 duże żółtka
  • szczypta soli
  • 2 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 2 łyżeczki mielonego imbiru
  • łyżeczka mielonych goździków
  • 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • dwie szczypty zmielonego pieprzu
WYŻEJ WYMIENIONE PRZYPRAWY MOŻESZ ZASTĄPIĆ DWIEMA ŁYŻKAMI GOTOWEJ PRZYPRAWY KORZENNEJ.



 Wykonanie:
1. Sypkie składniki wrzucam do miski, dodaje masło i żółtka. Dokładnie zagniatam. Ciasto zawijam w folię i wkładam do lodówki na godzinę.

2. Rozwałkowuję, wycinam wybrane kształty. Układam na blaszce wyłożonej papierem. Piekę 15 min. w 180 st. C. 



niedziela, 5 listopada 2017

Drożdżowe ślimaczki z marmoladą różaną

Dzisiaj niedziela, a jutro trzeba iść do pracy... nie chce mi się, ale żeby umilić sobie poniedziałek, upiekłam miękkie drożdżowe ślimaczki z konfiturą różaną. Do ich wykonania użyłam mojego ulubionego przepisu H. Szymanderskiej. Drożdżówki wykonane wg. wskazań autorki są miękkie i delikatne. Nie wiem jak długo zachowują świeżość, bo zapewne wchłonę wszystkie w ciągu najbliższych dwóch dni, w końcu na rozruch ciężkiego tygodnia pracy (że tez ten nieszczęsny 11.11 wypada w sobotę) potrzebuję dużej dawki energii. 
Jedynym mankamentem jest fakt, że użyłam gotowej, sklepowej konfitury różanej. Domowa byłaby zdecydowanie smaczniejsza.




Składniki:
- 4 szklanki mąki pszennej (ok. 500 g)
- 3 jaja
- łyżka cukru
- kostka masła
- 3/4 szklanki mleka
50 g drożdży
- łyżeczka soli
- konfitura różana


Wykonanie:
1. Mleko podgrzewam, a następnie dodaję do niego drożdże i łyżkę mąki oraz łyżkę cukru. Całość przykrywam i ustawiam w ciepłym miejscu, żeby wyrosło.
2. Masło rozpuszczam  na wolnym ogniu i pozostawiam do przestudzenia. Gdy masło stygnie, a drożdże rosną, ucieram jajka z cukrem i solą. Do utartych jaj dodaję wyrośnięty zaczyn oraz pozostała mąkę. Całość dokładnie wyrabiam.
 3. Dolewam ciepłe masło i znów dokładnie wyrabiam całe ciasto, do czasu, aż tłuszcz się wchłonie. Po wyrobieniu, ciasto jeszcze trochę ubijam bądź ugniatam i pozostawiam w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na mniej więcej 30-45 minut. 
 
4. Wyrośnięte ciasto przekładam na wysypaną mąką stolnicę. Formuję z niego cienkie wałki, których wierzch smaruję konfiturą różaną. Następnie paski ciasta zwijam w "ślimaczki", lekko spłaszczam ręką i  układam na blaszce i pozostawiam do wyrośnięcia. 
5. Wyrośnięte drożdżówki wkładam do nagrzanego piekarnika.  Piekę na złoty kolor (około 20 minut w temperaturze ok. 180-200 st.C).

niedziela, 29 października 2017

Nalewka z żurawiny

Nastał jesienny czas, czas chłodu i infekcji górnych dróg oddechowych. Od paru lat, gdy tylko poczuję, że "coś zaczyna mnie brać", wieczorem, po rozgrzewającym prysznicu, wypijam 1-2 kieliszeczki nalewki i wskakuję do łóżka. Póki co ta metoda działa. Dzisiaj zaproponuję Wam nalewkę z żurawiny. Jest to dobry czas na jej przygotowanie, ponieważ nie brakuje jej teraz na sklepowych półkach. 



Składniki:
- kilogram żurawiny,
- 0,5 litra wódki 40%,
- 0,5 litra spirytusu,
- 1 szklanka cukru.

Wykonanie:
1. Żurawinę myję i pozostawiam w durszlaku, żeby woda obciekła z owoców.  W tym czasie mieszam ze sobą wódkę i spirytus. 

2. Żurawinę można lekko zgnieść, dzięki temu puści więcej soku. Owoce wrzucamy do słoika i zasypujemy cukrem. Następnie zalewamy alkoholem. Nalewkę odstawiam do ciemnego miejsca na ok. 2-3 tygodnie. Nalewkę zlewam do butelek i szczelnie zamykam korkiem. 

3. Nalewkę piję po okołu 2 miesiącach od zabutelkowania. 




czwartek, 19 października 2017

Ciastka z płatkami jaglanymi, owsianymi i rodzynkami

Jakiś czas temu kupiłam solidny zapas płatków jaglanych. Zazwyczaj dodaje je do jogurtów, a tym razem postanowiłam skomponować ciastka z nimi w roli głównej. Ciastka nie są wybitnie słodkie, świetnie nadają się do pracy (nie rozpadają się w śniadaniówce). Są też bardzo sycące, ja po dwóch - trzech czuję się najedzona. Kolejna zaleta, to duża zawartość błonnika. Nie będę pisała, że są wybitnie zdrowe, bo zawierają solidną dawkę  tłuszczu i mąkę pszenną, jednak z pewnością szkodzą mniej niż paczkowane gotowce z marketowych półek. 




Składniki:
- 3 szklanki płatków jaglanych,
- kostka miękkiego masła,
- 0,5 szklanki cukru trzcinowego,
- szklanka mąki pszennej,
- jajko,
- szczypta soli,
- łyżeczka proszku do pieczenia,
- płatków owsianych,
- 0,5 szklanki rodzynek,
- łyżka mleka. 
Wykonanie:
1. Masło tnę w paski i ucieram z dodatkiem cukru na puszystą masę. Dodaje jajo, mąkę, proszek do pieczenia, szczyptę soli i łyżkę mleka. Miksuję do uzyskania jednolitego ciasta.
 2. Następnie dodaję rodzynki, płatki owsiane i jaglane, a całość jeszcze raz dokładnie miksuję.
 3. Ciasteczka formowane za pomocą dłoni, układam na wyłożonej papierem blaszce. Piekę 20 minut w temp. 180 st. C.

Domowa wędlina z piersi kurczaka

Po ostatnich zakupach w mięsnym, postanowiłam, że jednak następną wędlinę, którą podetknę pod nos moich najbliższych, przygotuję samodzielnie. Chociaż o mięsie drobiowym mówi się różnie, domowy "obkład" jest zdecydowanie lepszy od wspomnianych gotowców. Już pomijając fakt ich składu, po prostu odniosłam wrażenie, że nie ważne co kupię, wszystko będzie miało ten sam smak, a po dwóch dniach zrobi się obrzydliwie oślizgłe. Na jednej ze stron znalazłam obiecujący przepis na piersi z kurczaka, choć go trochę zmodyfikowałam. Oczywiście niezwłocznie go wypróbowałam i jestem z niego bardzo, ale to bardzo zadowolona. Poza satysfakcjonującym smakiem wędliny, wcale się przy niej nie napracowałam. 


Składniki:
- 2 piersi z kurczaka,
- 1,5 l wody,
- solidna łyżka soli,
- łyżeczka ziaren pieprzu,
- 2 listki laurowe,
- 3 ząbki czosnku. 

Wykonanie:

1. Wodę zagotowuję na małym ogniu. Do wody, nie ściągając garnka z palnika, dodaję wszystkie przyprawy i gotuję jeszcze 10 minut.  Zalewę pozostawiam do wystygnięcia.

2. Gdy zalewa będzie już schłodzona, przelewam ją przez sitko do innego garnka, a jej części stałe (listki laurowe, pieprz i czosnek) wyrzucam. Do garnka wkładam umyte piersi z kurczaka (oczywiście wcześniej pozbywam się ścięgien i chrząstek, jeśli takowe są). Muszę być całkowicie zanurzone, jeśli wypływają, można je obciążyć, np. talerzykiem. tak przygotowane mięso wkładam do lodówki na kilka godzin. Ja włożyłam na 6. 

3. Mięso wyciągam z solanki, ale jej nie wylewam, BĘDZIE JESZCZE POTRZEBNA!!!!!!
Owijam je sznurkiem, tworząc coś w rodzaju koszyczka (choć mi to bardziej przypomina kabaretki) i wkładam z powrotem do solanki. Gotuję ok. 30 minut, nie doprowadzając do wrzenia. Następnie ściągam garnek z palnika i pozostawiam mięso w płynie do całkowitego wystygnięcia. Zimną wędlinę wyciągam z garnka i osuszam papierowym ręcznikiem. Przechowuję w lodówce przez kilka dni.


czwartek, 5 października 2017

Trójkąty francuskie z prażonymi jabłkami

Ekspresowy smakołyk, który wykonałam z gotowego ciasta francuskiego i wcześniej przygotowanych prażonych jabłek. Świetna sprawa, gdy nagle weźmie Cię ochota na "coś słodkiego" lub wpadną do Ciebie niezapowiedziani goście. Zrobisz je raz dwa, a efekt zadowoli Cię w 100%.

Jedna moja rada. Kupując ciasto francuskie zwróć uwagę na etykietkę. Kiedyś się nacięłam i gdyż w pośpiechu kupiłam ultra słone ciasto przeznaczone do dań wytrawnych. Oczywiście połączyłam je ze słodkim dżemem truskawkowym. Przyznam, że było to niedobre, żeby nie powiedzieć, że ohydne:P od tego czasu jestem bardziej uważna, wszak człowiek uczy się na błędach...:)



Składniki:
- gotowe ciast francuskie,
- mus jabłkowy,
- białko.

Dodatkowo: cukier puder i woda na lukier.




Wykonanie:
1. Z ciasta wycinam kwadraty, na środek nakładam mus jabłkowy. Krawędzie smaruję białkiem i sklejam. Układam na blaszce wyłożonej papierem, wierzch smaruję białkiem i wkładam do piekarnika nagrzanego do temp. 180 st. C. Piekę ok. 15 minut.

2. Wystudzone trójkąty lukruję.  



piątek, 29 września 2017

Tarta z musem jabłkowym

Ciasto z jabłkami idealnie pasuje do panującej za oknami aury. Nie wyobrażam sobie jesieni bez szarlotek, czy jak kto woli, jabłeczników. Chociaż spokojnie przetrwałaby w lodówce przez kilka następnych dni, u nas znika w mgnieniu oka, nim zdąży dobrze ostygnąć. Tym razem do jej wykonania wykorzystałam wcześniej przygotowane prażone jabłka. To sprawiło, że ciasto powstało w mgnieniu oka.



Składniki:
Ciasto:
- 2 szklanki mąki krupczatki,
- 0,5 szklanki cukru,
- kostka zimnego masła (200g),
- 2 żółtka,
- łyżeczka proszku do pieczenia. 


Dodatkowo mus jabłkowy - zużyłam ok. 3/4 litrowego słoika.




Wykonanie:

1. Z mąki, cukru, proszku do pieczenia, masła i jajek ugniatam  plastyczne ciasto, które następnie zawijam w folię i wkładam do lodówki na 30 minut.

2. Ciasto dzielę na dwie, w miarę równe części. Jedną z nich wylepiam dno wysmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą blaszki. Ciasto nakłuwam widelcem i podpiekam ok. 15 min. w temperaturze 180 st. C. 

3. Na warstwie ciasta kładę mus jabłkowy, a na musie układam kolejną warstwę kruchego ciasta. Piekę ok. 20 minut w 180 st. C.



Prażone jabłka

Prażone jabłka, to coś co każdy powinien mieć w swojej spiżarni. Owszem można je kupić w każdym sklepie, ale najsmaczniejsze są te, zrobione samodzielnie. Dodaje je później do smakowitych szarlotek, drożdżówek, czy naleśników. 




Składnik:
- 2 kg jabłek,
-sok z jednej cytryny,
- 4 łyżki cukru trzcinowego .



Wykonanie:
1. Jabłka myję, obieram i wycinam z nich gniazda nasienne. Następnie tnę je w kostkę, przekładam do rondelka i jabłka polewam sokiem z cytryny.

2. Gotuję na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając, żeby jabłka się nie przypaliły. Jeśli, mimo mieszania, owoce będą przywierały do dna, możesz dolać 2- 3 łyżki wody.

3. Po krótkim czasie jabłka puszczą sok, wówczas, nie ściągając rondla z ognia, dodaję cukier i całość dokładnie mieszam. Gotuję, aż sok odparuje, a owoce zrobią się miękkie. 

4. Gorące jabłka przekładam do wcześniej przygotowanych słoików, dokładnie zakręcam i odwracam do góry dnem. Jeśli słoiki się nie zamkną, to wkładam je do garnka z wodą i zagotowuję. Na dnie garnka układam bawełniany ręcznik, tak aby słoiki nie stały bezpośrednio na dnie, w przeciwnym razie popękają.

czwartek, 14 września 2017

Powidła śliwkowe bez dodatku cukru

Moje ulubione powidła, zrobione w 100% z dojrzałych śliwek węgierek. Nie dodaję do niech ani grama cukru, bo i po co. Same w sobie są wystarczająco słodkie. Ponadto nie zgadzam się z tezą, że bez cukru szybko się popsują. U nas wytrzymują spokojnie rok (dłużej się nie dało, wszystkie słoiki zjedliśmy). Wykorzystuję je później jako dodatek do pączków, naleśników albo najzwyklejszych, choć niezwykle smacznych, kanapek. 







Składniki:
- ok. 2 kg dojrzałych śliwek węgierek.


Wykonanie:
1. Śliwki myję, kroję na pół i pozbywam się pestek. tak przygotowane owoce wrzucam do garnka o grubym dnie. 

2. Gotuję (smażę/duszę) od czasu do czasu mieszając, przez około pół godziny. Pozostawiam do ostygnięcia i proces powtarzam. Czynność powtarzam tyle razy ile jest to konieczne. Powidła muszą być gęste. 

3. Gotowe powidła przekładam do słoików. Słoik zagotowuje w garnku z wodą. Pamiętaj, żeby w takim wypadku nie ustawiać słoika bezpośrednio na dnie garnka, bo może pęknąć, np. możesz na dno położyć bawełniany ręcznik.


wtorek, 29 sierpnia 2017

Słoneczny placek z ciasta francuskiego z pasztetem Profi i żurawiną

Chociaż lato potrwa jeszcze kilka tygodni, wakacyjny czas pomalutku dobiega końca. Ponieważ pogoda dopisała, postanowiliśmy wykorzystać ostatnie wakacyjne chwile przy wspólnym posiłku, którym raczyliśmy się piknikując na naszym balkonie, wśród szumu liści i śpiewu ptaków. Oczywiście kształt naszego dania ściśle nawiązywał do tej radosnej pory i nie mógł przypominać niczego innego jak właśnie pięknego, wakacyjnego słońca. Placki zazwyczaj kojarzą się nam z czymś słodkim, często podawanym do kawy. My tym razem wybraliśmy wersję wytrawną z  Pasztetem Dworskim marki Profi (www.profi.com.pl) i suszoną żurawiną. Placuszki je się w bardzo wygodny sposób, wystarczy, że urwiesz jeden z promieni naszego "złocistego słoneczka". Możesz je zjeść od razu lub zanurzyć w smakowitej konfiturze z żurawiny.




Składniki:
- 2 duże płaty gotowego ciasta francuskiego,
- 1-2 słoiczki Pasztetu Dworskiego Profi z kaczką,
- 0,5 szklanki suszonej żurawiny,
- 1 jajko.

Dodatkowo: słoiczek konfitury z żurawiny.

Wykonanie:
 1. Każdy płat rozkładam na papierze do pieczenia. Następnie z każdego z nich wycinam koła, tak żeby były identycznej wielkości. Ja osobiście pomagam sobie przy tym tortownicą. 

 2. Na jednym z takich kół rozsmarowuję pasztet. Ilość zależy od grubości nakładanej warstwy.  Zależy to od Waszych upodobań. Żurawinę przelewam wrzątkiem i szatkuję. Następnie posypuję nią pasztet. 

3. Następnie układam drugą warstwę ciasta francuskiego, tak żeby obie warstwy idealnie do siebie pasowały. Na środku odciskam szklanką małe koło (będzie to środek słońca), a następnie tnę ciasto nożem wokół tworząc promienie. Każdy promień skręcam 2 razy. Następnie wierzch ciasta smaruję rozmąconym jajkiem i wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C. Piekę ok. 25-30 minut.




zBLOGowani.pl

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Ogórki kanapkowe

Dzisiaj przedstawiam przepis na ogórki konserwowe, ale w wersji kanapkowej. Pierwszy raz spotkałam się z nimi w jednym z marketów. Muszę przyznać, że ten sposób przechowywania ogórków jest bardzo praktyczny. Gdy robisz kanapki możesz wyciągnąć odpowiednią ilość plastrów bez konieczności cięcia ogórków, z których wypływało mnóstwo "soków".  Podobną zalewę wykorzystałam w przypadku patisonów.



Zalewa:
- ogórki gruntowe
- 1,5 l wody,
- 1,5 szklanki octu 10%,
- 5 łyżek cukru,
- 7 łyżeczek soli,
- 4 liście laurowe,
- 5 ziaren ziela angielskiego,
- 2 płaskie łyżeczki ziaren gorczycy,
- płaska łyżeczka ziaren pieprzu.

Wykonanie:
1. Słoiki dokładnie wyparzam. Ogórki myję i tnę w podłużne plastry, a następnie umieszczam je w słoikach.

2. ZALEWA:  Do garnka wlewam wodę i ocet. Do płynnych składników dodaję sól, cukier i  przyprawy. Mieszam. Całość doprowadzam do wrzenia.

3. Gorącą marynatę przelewam do słoików, ta aby do każdego z nich "wpadły" również przyprawy. Słoiki dokładnie  zakręcam i odwracam do góry dnem. Jeśli, któryś się nie zamknie, zagotowuje go w garnku z wodą.

 Pamiętaj, żeby w takim wypadku nie ustawiać słoika bezpośrednio na dnie garnka, bo może pęknąć, np. możesz na dno położyć bawełniany ręcznik.

sobota, 26 sierpnia 2017

Cukinia z szałwią

Dzisiaj przedstawiam Wam świetne połączenie cukinii i szałwii. Ta aromatyczna i szybka w wykonaniu potrawa, może być świetnym daniem sama w sobie, ale pasuje również jako dodatek do ziemniaków i mięs. Tak przygotowaną cukinię po raz pierwszy jadłam u mojej cioci, a że spakowała obłędnie, postanowiłam ją przygotowywać i w mojej kuchni.




Składniki:
- niewielka, młoda cukinia,
- ok. 10-12 listków szałwii,
- łyżka masła,
- sól i pieprz do smaku.

Wykonanie:
1. Szałwię i cukinię dokładnie myję. Cukinię tnę w cienkie plastry.

2. Do rondelka wrzucam mało i listki szalwii. Masło z szałwią roztapiam na małym ogniu. Następnie dodaję cukinię. 

3. Dodaję sól i pieprz. Rondelek przykrywam pokrywką. Cukinię duszę w ten sposób przez około 15 minut, od czasu do czasu mieszając.

UWAGA!!!Pod wpływem soli cukinia powinna puścić soki, dzięki czemu nie powinna się przypalić, jeśli jednak Twoja stwierdzisz, że potrawa zaczyna się przypalać, dodaj odrobinę wody.

sobota, 19 sierpnia 2017

Deser z galaretką w morskim stylu

Lekki, mało skomplikowany deser w letnim stylu. Największa rolę odgrywa tu z pewnością niebieska galaretka, udająca w tym przypadku morską wodę. W Internecie widziałam wiele podobnych zastosowań niebieskiej galaretki w najróżniejszych stylizacjach, były plażujące gumisie i ciasteczkowe misie zażywające kąpieli wśród morskich fal. Ja zdecydowałam się na nektarynkową łódeczkę dryfującą wśród spienionych morskich fal...




Składniki:
- niebieska galaretka,
- woda,
- bita śmietana (możesz kupić gotową lub ubić ją samodzielnie),
- dojrzałą nektarynkę,
- wykałaczki.

 Ilość użytych składników zależy od liczby gości. Z jednego opakowania galaretki wykonasz dwa desery w naczyniach o pojemności 250 ml. 


Wykonanie: 
1. Galaretkę rozpuszczam w gorącej wodzie (ilość wody wg instrukcji na opakowaniu). Przelewam do przezroczystych, gładkich szklanek. Studzę, a następnie wkładam do lodówki.

2. Gdy galaretka stężeje, na jej powierzchni umieszczam bitą śmietanę, a następnie przygotowuję łódeczkę z nektarynki i wykałaczki (szerszy kadłub, wąski żagiel). Łódeczkę umieszczam na bitej śmietanie. 




Marynowane patisony

Marynowane patisony mogą być dodatkiem do sałatek, czy kanapek. Mogą również same w sobie stanowić ciekawą przekąskę. Do marynaty używamy młode, niewielkie patisony o średnicy kilku centymetrów. Taką samą zalewę możesz wykorzystać do przygotowania ogórków kanapkowych.

Składniki:
- młode patisony.
Zalewa:
- 1,5 l wody,
- 1,5 szklanki octu 10%,
- szklanka cukru,
- 7 łyżeczek soli,
- 4 liście laurowe,
- 5 ziaren ziela angielskiego,
- 2 płaskie łyżeczki ziaren gorczycy,
- płaska łyżeczka ziaren pieprzu.

Wykonanie:
1. Do wyparzonych słoików wkładam umyte patisony. Do garnka wlewam wodę i ocet. Następnie dodaję sól, cukier i wszystkie przyprawy. Mieszam. Całość doprowadzam do wrzenia.

2. Gorącą marynatę przelewam do słoików, które szczelnie zakręcam i odwracam do góry dnem. Jeśli, któryś ze słoików się nie zamknie, słoik zagotowuje w garnku z wodą. Pamiętaj, żeby w takim wypadku nie ustawiać słoika bezpośrednio na dnie garnka, bo może pęknąć, np. możesz na dno położyć bawełniany ręcznik.

Róbmy przetwory! Edycja 3.