Moje ulubione powidła, zrobione w 100% z dojrzałych śliwek węgierek. Nie dodaję do niech ani grama cukru, bo i po co. Same w sobie są wystarczająco słodkie. Ponadto nie zgadzam się z tezą, że bez cukru szybko się popsują. U nas wytrzymują spokojnie rok (dłużej się nie dało, wszystkie słoiki zjedliśmy). Wykorzystuję je później jako dodatek do pączków, naleśników albo najzwyklejszych, choć niezwykle smacznych, kanapek.
Składniki:
- ok. 2 kg dojrzałych śliwek węgierek.
Wykonanie:
1. Śliwki myję, kroję na pół i pozbywam się pestek. tak przygotowane owoce wrzucam do garnka o grubym dnie.
2. Gotuję (smażę/duszę) od czasu do czasu mieszając, przez około pół godziny. Pozostawiam do ostygnięcia i proces powtarzam. Czynność powtarzam tyle razy ile jest to konieczne. Powidła muszą być gęste.
3. Gotowe powidła przekładam do słoików. Słoik
zagotowuje w garnku z wodą. Pamiętaj, żeby w takim wypadku nie ustawiać
słoika bezpośrednio na dnie garnka, bo może pęknąć, np. możesz na dno
położyć bawełniany ręcznik.
Dziękuje bardzo za przypomnienie mi o tym co mam zrobić se swoimi śliwkami, super!
OdpowiedzUsuńSuper, właśnie planowałam kupić śliwki, tylko że zawsze robiłam je z cukrem. Muszę tym razem spróbować przygotować je bez dodatków
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis na powidła! Prosty, szybki i bardzo smaczny :) Robiłam już kilkukrotnie tak śliwki i powidła wychodzą doskonałe :)
OdpowiedzUsuń