Ponieważ moje dziecko uwielbia czosnkowe bułeczki postanowiłam zrobić mu przyjemność i upiekłam mu je na śniadanie. Nie po raz pierwszy skorzystałam z przepisu Doroty Świątkoweskiej i tym razem również się nie zawiodłam. Co prawda zmieniłam nieco rodzaj użytych przypraw i gatunek sera, ale wyszły i tak całkiem nieźle. Buły według poniższej receptury są miękkie i puszyste, a przy tym bardzo aromatyczne. Polecam wszystkim miłośnikom czosnku :)
Składniki:
Cisto:
- 2 i 2/3 szklanki mąki pszennej
- pół szklanki ciepłego mleka
- pół szklanki ciepłej wody
- 1/4 kostki masła (50 g)
- 3/4 łyżeczki soli
- pół łyżeczki cukru
- 1/5 kostki drożdży (20 g)
- 4 ząbki czosnku
- 0,5 łyżeczki suszonego oregano
- 0,5 łyżeczki zmiażdżonych ziaren kolendry
- 0,5 łyżeczki suszonego lubczyku
- tarta mocarella i białko jaja kurzego
Wykonanie:
1. Zaczynam od przygotowania zaczynu. Podgrzewam mleko i wodę, które następnie przelewam do miseczki. Dodaję cukier i pokruszone drożdże. Pozostawiam pod przykryciem w ciepłym miejscu na około 15 minut.
2. Masło roztapiam w rondelku i pozostawiam, żeby przestygło, a w tym czasie do miski przesiewam mąkę, dodaję sól i przyprawy. Następnie wlewam wyrośnięty zaczyn i wyrabiam ciasto. Pod koniec dodaję przestudzony tłuszcz i wyrabiam (Jeśli tłuszcz nie będzie się wchłaniał, dodaj odrobinkę mąki). Miskę z ciastem przykrywam bawełnianą ściereczką i pozostawiam w ciepłym miejscu na ok. 1,5 godziny.
3. Wyrośnięte ciasto ponownie zagniatam i formuję z niego bułeczki (okrągłe, podłużne - według uznania), które układam na blaszce, a następnie przykrywam ściereczką i pozostawiam w ciepłym miejscu na ok. 30 minut.
4. Wyrośnięte bułki smaruję białkiem i układam na nich starty ser. Piekę w temperaturze 220 st. C. przez ok 20 minut.
Bardzo apetyczne, choć ja na ogół jadam ciemne pieczywo. Chyba skorzystam z inspiracji :)
OdpowiedzUsuńJakaś odskocznia od ciemniejszego chlebka raz na jakiś czas się przyda :)
UsuńNieźle wyglądają. Musiałbym takie upiec.
OdpowiedzUsuńBułeczki bardzo apetycznie wyglądają. Na pewno są pożywne. Chyba je dzisiaj upiekę:)
OdpowiedzUsuń